Ersfjordbotn. Pytacie co to takiego? Odpowiadamy z największą przyjemnością. To jedno z najcudowniejszych i najbardziej malowniczych miejsc na całym świecie. Tej niewielkiej krainy należy szukać na północy Norwegii, dokładnie w Tromso. Tak, dobrze kojarzycie, to miasto trolli o których nakręcono całkiem sporo filmików. Zaraz wam zdradzimy, czemu warto się tam wybrać, choćby w tej jednej chwili. Bo pora roku nie jest tu szczególnie istotna, zawsz będziecie zauroczeni, tak w dzień jak i w nocy. Od razu uspokajamy, nie wiąże się to z horrendalnymi wydatkami, da się to „ugrać” stosunkowo tanio. Zawsze zostaje też przejść na http://www.kasyna-promocje.com/ranking-kasyn-online/ i spróbować swojego szczęścia w grach internetowych, gdzie czekają ciekawe bonusy i okazje do zwiększenia własnego majątku.

Przejdźmy jednak do rzeczy. Do samego Tromso z Polski nie jest się dostać trudno, chociaż czasem może to być niestety czasochłonne, szczególnie, gdy w ramach oszczędności wybierzecie drogę naziemną. Wynajęcie busa jest wszak tanie, ale wiąże się z kilkudziesięciogodzinną mordęgą. Wyprawę umilą jednak widoki, bo te w całym kraju są absurdalnie ciekawe, poczynając od Oslo, czyli najbardziej obleganej miejscowości przez samych rodaków.

Gdy uda się dotrzeć na miejsce, nastawcie się na przygody z gatunku spokojnych. Kluczem będzie tu bowiem sama natura. Czasem przechadzając się uliczką natraficie na… renifera, innym razem spoglądając na morze zobaczycie wieloryba, który akurat wypuszcza z siebie strumień wody. Ma to w sobie potworny urok, wycisza, uspokaja, właściwie jak całe miasto. Tam każdy człowiek będzie dla nas przyjazny, chociaż nawet nie próbujcie zrozumieć norweskiego, jest szalenie trudny, nie mówiąc o oczywistym fakcie, że ciężko go porównać do jakiegokolwiek z dolnej części Europy.

mountain

Samo Tromso, bo tam zaczniemy przygodę, zapewnia dla przykładu bramę arktyczną, to w tym miejscu Amundsen ruszył na swoją wyprawę. Nie zabraknie muzeum polarnego czy słynnego kościółka. To właśnie tam, pozostając w temacie religijnym, znajdziecie jego odpowiednik z drewna, który jest jedynym w Norwegii tego kalibru. To trzeba zobaczyć, podobnie jak i kolejkę górską, która wyciągiem doprowadzi nas na sam szczyt. A z niego widoki zapierają dech w piersi, panorama miasta jest jedną z rzeczy, której nie moglibyście sobie darować, gdybyście ją pominęli. Uruchomcie wyobraźnie i spójrzcie na to w tej chwili, wszechogarniające fiordy, dużo zieleni i architektura, która siłą rzeczy przypomina nam słynne zdjęcia z takich serwisów jak Tumblr czy Instagram. Same zabudowania mogą dostarczyć wielu frajdy, bowiem styl skandynawski hitem przebija się także i do pozostałej Europy, jest urokliwy, prosty, ale ciepły.

Gdy to wam nie wystarczy, znajduje się tam także… najbardziej wysunięty na północ browar. Tak wiele alkoholi jak tam, próżno szukać gdzie indziej. Ich smak zresztą jest niepodważalny, wyjątkowy. Radzimy wszak pozostać na jednym czy dwóch piwkach, są drogie, a przed nami Ersfjordbotn, gdzie spotyka się morze oraz góry, tak jakby zamykające przestrzeń przed nami. Widok ze środkowego punktu obserwacyjnego może was zniewolić nawet na długie godziny. Przy odpowiedniej przejrzystości powietrza dostrzeżecie krainę piękną. A gdy doczekacie nocy, wasz wzrok zostanie porwany przez zorze polarną. To z kolei coś, czego nie dostrzeże większość mieszkańców naszego globu. To coś więcej niż szalona Ibiza czy lasy równikowe, to prawdziwe – i bezpieczne – piękno ogarniającego nas wszechświata.

Komentarze: Bądź pierwsza/y