Się trochę porozjeżdżaliśmy peronowo. Ewka zwiedza Nowy Jork, Jagoda wróciła niedawno z Bałkanów, a ja pogubiłem się na jakiś czas w Rumunii. Internetu nie tykałem, więc spóźniona pocztówka oto.

Podupadły kurort Baile Herculane. Jeden z wydanych niedawno przewodników poleca tani hotel "Apollo" w centrum miejscowości. My niekoniecznie... (Fot. Grzegorz Król)

Podupadły kurort Baile Herculae. Jeden z wydanych niedawno przewodników poleca tani hotel „Apollo” w centrum miejscowości. My niekoniecznie… (Fot. Grzegorz Król)

Jak to już napisała Jagoda niektórzy muszą ruszyć w drogę i już, nic na to poradzić nie mogą. Tak więc jeździmy, zwiedzamy, kartki wysyłamy.

Ta wyżej z kurortu Baile Herculane na południu Rumunii. Bo my, z moją Ewką, odkąd pewnego weekendu przez przypadek trafiliśmy do Krynicy, strasznie lubimy jeździć po kurortach. Na spacery po parkach, dancingi, między kuracjuszy wygrzewających się na słońcu. A najlepiej jest, jak tam są jeszcze termalne źródła. Aj…

To jeszcze druga. O tych kuracjuszach:

Kuracjusze w Rumunii

Rumuńscy kuracjusze rozwiązują krzyżówki. Czyż nie jest to piękny widok? (Fot. Grzegorz Król)

A teraz, drodzy Czytelnicy, bierzemy się do roboty…

Grzegorz Król

Ostatnio jeździł motocyklem po Bałkanach, ale nic o tym nie napisał. Robi Peron4 i bardzo lubi podróże.

Komentarze: Bądź pierwsza/y