Kiedy w marcu przyjechaliśmy z projektem Czujczuj do irackiego Kurdystanu pracować w ośrodku dla uchodźców z Syrii wiedzieliśmy, że nie sztuką jest przyjść do dzieciaków i pomamić je przez chwilę kolorami i atrakcjami, które wraz z nami znikną.

 

Cały ambaras by po zajęciach uczestnicy sami dostrzegli możliwości, które leżą w okół nich. Rozrzucone kredki to przecież świetne bierki, puszki mogą służyć za szczudła, grzechotkę albo telefon. I tak dalej, i tak dalej… Czyli niech zakróluje recykling i nowe życie powszechnych przedmiotów!

Takie szukanie nowych zastosowań dla śmieci i starych rzeczy jest praktyczne i rozwija wyobraźnię. A tej uczestnikom naszych zajęć nie brakowało. Dzieciaki z Syrii wielokrotnie imponowały nam pomysłami i odwagą. Chyba najbardziej zaskakujący był fakt, z jaką radością podchodziły do wszystkich zadań i jak sprytnie wykorzystywały nieprzyjazne obozowe warunki. Dopiero co opuściły tereny objęte wojną a teraz brykały jak każde dzieciaki w lato: z foliówek robiły latawce, biegały między namiotami i urządzały sobie wyścigi po pełnej ostów łące (tak na marginesie to z korzeni ostów Kurdowie potrafią przyrządzić ciekawe potrawy. Pieczony korzeń mmm…).

To była niezła szkoła dla nas. Chcieliśmy by inni też skorzystali z soczewki w oczach kurdyjskich dzieciaków i nauki jaka idzie za ich postawą: świat jest taki, jakim go zobaczysz. Postanowiliśmy dać dzieciakom aparat i zorganizować mini warsztaty fotograficzne. Robiliśmy już takie zajęcia w innych krajach, m. in. w Naddniestrzu z czego była relacja na Peronie. Teraz dodatkowo poprosiliśmy by każde z dzieci wykonało dwa zdjęcia mówiące o tym, co się podoba, a co przeszkadza w ich świecie.

Dzieciaki z Naddniestrza robią zdjęcia

Zatem aparaty do rąk, oczy szeroko otwarte i cyk cyk cyk –  można uwiecznić cały świat. A rzeczywistość – czasem smutna, czasem straszna ale zawsze jest ciekawa!

Olga Ślepowrońska

Od kilku lat jej pasją jest jeżdżenie po świecie (głównie Azji i Europie) i w ramach Projektu Czuj Czuj robienie w slumsach warsztatów rozwijających kreatywność. Oprócz zabaw z dziećmi kolekcjonuje bajki i przepisy kulinarne.

Komentarze: 2

Oli 18 sierpnia 2013 o 0:11

W Syrii tam gdzie mieszkają Kurdowie, nie ma wogole reżimowej armi, po Kameshli szwendaja się członkowie PKA którzy chętnie przeskoczyli z Turcji, a miejscowi Kurdowie wcale nie są tym faktem zachwyceni. Oczywiście sporo Kurdów uciekło , ale głównie młodych mężczyzn w obawie przed zaciągniętych do wojska.

Odpowiedz

doktor aziz 18 sierpnia 2013 o 23:45

good

Odpowiedz