Spakować manatki i pojechać w świat? Mało! Poznawać ludzi i oglądać zabytki świata? Mało! Przerwać studia, spakować plecak i pojechać pracować w boliwijskim więzieniu lub z dziećmi w wiosce w Tanzanii, nauczyć się w kilka miesięcy języka obcego nie płacąc za to ani grosza, a do tego pomóc potrzebującym i podzielić się wiedzą zdobywaną w Polsce? Tak… o tym możemy porozmawiać.

Paweł  na Peronie napisał, że gap year to ,,dziura w życiorysie”.  Dla mnie to najciekawszy, jak dotąd, jego punkt!

Rok przerwy w nauce możemy przeznaczyć na przykład na wolontariat zagraniczny. To niezwykły sposób nie tylko na pomoc potrzebującym, ale na to, żeby poznawać świat oczami mieszkańców krajów do których jedziemy. Pracując z ludźmi poznajemy ich kulturę, obyczaje, żyjemy ich problemami i angażujemy się w ich rozwiązywanie. To może stać się największą przygodą życia!

Pomysłów na długoterminowe wolontariaty zagraniczne jest mnóstwo. Jeden z nich to Wolontariat Europejski. To program dla ludzi do 30 roku życia, który całkowicie opłaca nasz wyjazd – od kupienia przewodnika, przez naukę języka, po bilet lotniczy i kieszonkowe. Gdzie szukać informacji? EVS, czyli Wolontariat Europejski to część Programu Młodzież w Działaniu, a więc nasze kliki możemy skierować na www.mlodziez.org.pl. Nie można tez ominąć strony www.eurodesk.pl i zamieszczonej na niej publikacji ,,Altruista w akcji”. Każdy powinien też zajrzeć na największy tego typu portal www.idealist.org. Znajdziemy tu tysiące propozycji wolontariatów, a także pracy zarobkowej w zagranicznych projektach (!).

Nie na wszystkie projekty możemy dostać grant! Uważać należy jednak na organizacje, które życzą sobie duże pieniądze za ,,wolontariat”.  Na zachodzie bardzo rozrosła się już tzw. wolonturystyka. Sama idea jest dobra, bo polega na łączeniu podróży z wolontariatem. Kiedy pojawiło się zapotrzebowanie, pojawiły się jednak organizacje, które działają jak biura podróży. ,,Wolontariat w Indiach! Pracuj z biednymi dziećmi! Zakwaterowanie w hotelu cztery gwiazdki, zajęcia jogi i tylko trzy godziny pracy dziennie. A to wszystko już za 1500 funtów miesięcznie”. Takie ogłoszenia się naprawdę zdarzają! Ludzie potrafią za dobry wpis do CV zapłacić dużą kasę, a organizacje przyjmujące takich wolontariuszy za opłatą mogą przełknąć pętającego się pod nogami turystę.

Dobrze zorganizowany projekt, z uważnie wybraną organizacją przyjmującą, na pewno okaże się nie tylko wspaniałym doświadczeniem dla nas, ale także autentyczną pomocą dla najbardziej potrzebujących.

Jeżeli wiesz, że Twoje działania mogą sprawić, że ktoś będzie szczęśliwszy, a przy tym zwiedzisz świat i poznasz ciekawych ludzi, to… na co czekasz?

Michał Braun

Zwiedza świat uczestnicząc w życiu krajów, które odwiedza. Pracował z dziećmi w Indiach, młodzieżą w USA oraz studentami i dorosłymi w Boliwii. Więcej: www.michalbraun.pl

Komentarze: Bądź pierwsza/y