Kogo można spotkać jeżdżąc autostopem? Krótki fragment książki Poradnik taniego podróżowania napisanej przez Patryka Świątka i Bartka Szaro, autorów bloga Paragon z Podróży.

Wszystkich i absolutnie każdego. Łapiąc stopa, można spotkać sprzedawcę mięsa, nauczyciela niemieckiego, prezesa banku, piłkarza Ajaxu Amsterdam, zresocjalizowanego więźnia, ciężarną nastolatkę, krnąbrnego oszusta, szczęśliwych nowożeńców, hodowcę chomików, mistrza Rumunii w ping-pongu, kogoś, z kim ma się wspólnego znajomego, człowieka, który przeżył już wszystko i osobę, która nie widziała nic.

Można popodglądać życie z każdej perspektywy. Gdy zatrzyma się samochód, w czasie kiedy się do niego podchodzi i już łapie za klamkę, zawsze pojawia się myśl: Hmm, ciekawe kim jest ten człowiek? To jest moment, ułamek sekundy, nutka ekscytacji, rodzaj emocji, której nie sposób podrobić, zdarza się tylko w tej jednej, wyjątkowej sytuacji. To banalne, ale dodaje tym podróżom niewyczerpywalnej przyjemności z domyślania się, kogo za chwileczkę poznamy.

Autostop przez Macedonię

Romantyczny zachód słońca w Macedonii, Bartek Szaro na stopie. (Fot. Patryk Świątek)

Może bracia bliźniacy? A gdyby tak napalony transwestyta? Umierający na raka człowiek, który zacznie opowiadać o swoim nieszczęśliwym życiu? Uwielbiający żeglować góral? A może zwyczajny robotnik wracający tylko jak co dzień z nocnej zmiany? Opcji jest tyle, ilu ludzi jest na świecie. A są to osoby, których nigdy nie poznalibyśmy w żadnej innej sytuacji, ba, nawet nigdy nie pojawiła się chęć poznania takiego człowieka, bo i właściwie po co.

Ci przypadkowi ludzie potrafią być jednak tak wciągający i pasjonujący, że zapomina się, dokąd się jedzie i po prostu pragnie się spędzić z nimi więcej czasu. Nawet jeśli kobieta prowadząca tę zdychającą ładę do złudzenia przypomina obsypywaną obelgami na szkolnych przerwach nauczycielkę. Pomimo tego, że dom tęgiego Gruzina zapraszającego Cię na kolację mieści się zupełnie nie tam, gdzie byłoby po drodze.

Polecamy: Autostopie, jak się masz?

Zabrzmi to śmiesznie, ale jazda stopem jest pierwszoligową, przelotną eksploracją ludzkości i ciągłym ocieraniem, muskaniem się o cudze życia. Te wszystkie spotkania poszerzają myślowe horyzonty, rozwijają spojrzenie na te same sprawy z rożnych perspektyw i nie pozwalają krążyć wokół utartych schematów na temat niespotkanych nigdy typów ludzi. Rozwijają fantazję i czasem budzą naprawdę każące martwić się o stan zdrowia psychicznego autora skojarzenia.

Komentarze: Bądź pierwsza/y