Jest taka kraina, w której codzienne ulice bywają bardziej fascynujące niż tysiącletnie zabytki, bo same ulice są zabytkami. Gdzie warto wybrać się do piekarni, zamiast do muzeum. Z pozoru wydaje się smutna i szara, lecz gdy poznać jej zaułki, zaskakuje radością, kolorytem i różnorodnością. Tam tradycja i nowoczesność przeplatają się na każdym kroku. Jest też w codzienności irańskiej bardzo dużo fundamentalnej gościnności oraz radykalnej tolerancji.

Celowo nie wybraliśmy zdjęć ukazujących podobizny męczenników wojny iracko-irańskiej (choć to także część codzienności irańskiej), nie epatujemy także symboliką upamiętniającą martyrologiczną historię szyitów – każdy, kto się choć trochę interesuje Persją wie, że jest to bardzo ważna część tej kultury.

Chcemy za to pokazać Iran, który intryguje i fascynuje. Krainę, której barwy, smaki i zapachy rozbudzają wyobraźnię. Codzienność pełną piękna i spokoju.

Młoda Iranka z Szirazu

1. IRAN, Sziraz. Szyicki dress-code to zwykle hedżab, manto (długi płaszczyk) i spodnie. Czy musi być nudno? Zdecydowanie nie. Choć do pracy i szkoły obowiązują stonowane fasony i kolory, Iranki noszą się bardzo elegancko. A po godzinach ulice wypełniają się odważnymi kolorami: czerwienią, zielenią, błękitem... (Fot. Jagoda Pietrzak)

Młode Iranki bez tradycyjnych chust

2. IRAN. Wyspa Keszm. Za miastem chusta ma prawo się nieco z głowy zsunąć.... Jak wszędzie na świecie, tak i w Iranie weekendowy wyjazd z przyjaciółmi to okazja do wygłupów, pozowanych zdjęć i odrobiny luzu bez rodzicielskiego oka. (Fot. Norbert Skrzyński)

Zdj ęcie z podróży przez Irański Kurdystan

3. IRAN, Mariwan. Kantor wymiany walut, uliczne biuro. Kurdowie nie tylko do pracy ubierają się w tradycyjne stroje - noszą się tak na co dzień. Męski ubiór jest dostojny, monochromatyczny, a wojskowe kurtki typu M65, chętnie noszone przez starszych Kurdów, nadają im nieco wojowniczego wyglądu. (Fot. Norbert Skrzyński)

Perski sklep z dywanami

4. IRAN, Sanandaj. Perski dywan to coś więcej niż dywan - to ostoja i sztuka. Produkcja i handel dywanami to częstą rodzinny interes, przekazywany z pokolenia na pokolenie. O wykonanie tego zdjęcia poprosił młodzieniec, niesamowicie dumny ze swego ojca i jego dywanów. (Fot. Norbert Skrzyński)

Norbert Skrzyński u fryzjera w Iranie

5. IRAN, Sari. Odchodząca w zapomnienie w europejskich salonach fryzjerskich brzytwa, w Iranie jest w codziennym użytku. Polsilver raczej nie ma szans na podbicie rynku, skoro szybko, tanio i wygodnie można ogolić się podczas przerwy na kawę. Fryzjerów damskich zaś znaleźć niełatwo - ich zakłady są bowiem ukryte przed niepożądanym wzrokiem. (Fot. Jagoda Pietrzak)

Tradycyjny wypiek chleba w Iranie

6. IRAN, Isfahan. W Iranie są cztery rodzaje chleba, a każdy ma postać płaskiego placka. Brak "trzeciego wymiaru" nadrabiany jest niesamowitym zapachem rozchodzącym się po całej ulicy podczas wypieku... Na zdjęciu przygotowanie chleba zwanego sangak, tradycyjnego pieczywa perskiej armii. Jego nazwa pochodzi od kamieni rzecznych, na których jest wypiekany. (Fot. Norbert Skrzyński)

Życie na irańskiej wyspie Keszm

7. IRAN, wyspa Keszm. W Zatoce Perskiej rytm życia ustala gorący, wilgotny klimat. Dzień zaczyna się bardzo wcześnie. Wyspiarskie życie na wybrzeżu wymusiło przymknięcie oka na krótkie spodnie, a nawet podwinięte nogawki u turystki z Zachodu. W powietrzu czuć jakiś większy luz, choć powietrze jest lepkie od wilgoci. To zupełnie inny Iran. Wielokolorowa wypalona ziemia, głośna muzyka w autach i na ulicach orz kolorowe stroje kobiet zabrały nas trochę do Afryki, a białe galabije dodały arabskiego powiewu... (Fot. Norbert Skrzyński)

Podróż przez Iran - zdjęcia

8. IRAN, dolina Niyakan. W Górach Zagros zawsze można liczyć na pomoc pasterzy. Nomadowie plemienia Lur, gospodarujący na tych ziemiach od setek lat, doskonale znają swe długie doliny, dbają o ich nawodnienie i zrównoważony wypas. Wiodą spokojne życie, bez natłoku turystów rozdeptujących ich pastwiska. (Fot. Norbert Skrzyński)

Trekking w dolinie Niyakan. Iraz - zdjęcia

9. IRAN, dolina Niyakan. W Iranie można spotkać się z radykalną gościnnością nawet wysoko w górach, gdzie Lurowie w środku nocy podejmują gości herbatą i... frytkami. Można z nimi bez skrępowania spędzić kilka dni. (Fot. Norbert Skrzyński)

Malownicza mozaika irańskiego meczetu

10. IRAN, Sziraz. Strop Ejwanu zdobiony trójwymiarową mozaiką. Ejwan, czyli otwarta od strony dziedzińca kopuła, charakterystyczna dla meczetów irańskich przejęta została z architektury zoroastryjskiej. Z architektury perskiej rozpowszechnił się po całej Azji Środkowej. (Fot. Norbert Skrzyński)

Praca w Iranie

11. IRAN, Jazd. W Iranie piękno jest wciąż unplugged. Mozaiki, drewniane zdobienia, kamienne detale wykonywane są ręcznie, a nie przez laserowe wycinarki. Powoli, mozolnie i skrupulatnie. Nieśpieszna precyzja. Ponoć ich tworzenie jest jak modlitwa... (Fot. Jagoda Pietrzak)

Odpoczynek w meczecie - foto z Iranu

12. IRAN, Isfahan. W upał południa najlepiej znaleźć kawałek cienia i wygodne miejsce na drzemkę. W Iranie nie ma z tym problemu - wszak co krok są tu meczety. Można tu odpocząć, porozmawiać, podziwiać najznamienitszą sztukę albo zjeść drugie śniadanie. Dziedziniec meczetu jest otwarty dla wszystkich, nie tylko dla muzułmanów. (Fot. Jagoda Pietrzak)

Jadąc przez Iran - poszukiwanie cienia w Jazd

13. IRAN, Jazd. Otoczony pustyniami i górami Jazd jest sławny z unikalnej zabudowy. Nie jest to jednak architektoniczny skansen, ale tętniąca życiem piękna miejscowość. Wiekowe mury wciąż spełniają swoją rolę: chronią przed gorącym wiatrem, palącym słońcem i suchym upałem. (Fot. Jagoda Pietrzak)

Irański ogród - zdjęcia z podróży

14. IRAN, Kaszan. Ogród Fin. Wszystkie perskie ogrody stworzone są według jednakowych zasad. Drzewa i trawa, płytkie baseny i niewielkie fontanny, wąskie równo wytyczone alejki, herbaciarnia skryta na uboczu – wszystko pod batutą geometrii. A jednak każdy jest niepowtarzalny. Bagh-e Fin to niewielki, prosty, ale piękny ogród. (Fot. Jagoda Pietrzak)

Piknik z Irańczykami

15. IRAN, Kaszan. Nie grill, nie barbecue, a piknik jest popularnym w Iranie sposobem na spędzanie wolnego czasu. Rodziny i znajomi spotykają się w parkach miejskich lub za miastem na wieczory i całe dnie. Zabierają ze sobą garnki, palniki, fajki wodne, namioty i... dywany perskie w wersji turystycznej. (Fot. Norbert Skrzyński)

Knajpa w Isfahanie - zdjęcia z podróży do Iranu

16. IRAN, Isfahan. Isfahan przypomina Kraków. Miasto jest bardzo stare, a ważnym miejscem kulturalno-towarzyskim jest ogromny plac Imama, z dorożkami i sukiennicami bazaru. Kopuły meczetów i chodniki w cieniu zabytkowych budowli oblegane są przez gołębie. Z tym że złocisty płyn w szklankach to herbata, nie piwo, a dym w pomieszczeniach kawiarni pochodzi z fajek wodnych (gheylan), będących nieodzowną częścią życia Irańczyków. (Fot. Norbert Skrzyński)

Kurdyjskie wesele w Iranie

17. IRAN, Mirabad. Wesele w Kurdystanie oznacza feerię barw w kolorach tęczy, bo niemal wszyscy goście odziani są w tradycyjne stroje. I choć panna młoda często zakłada białą suknię o kroju bliskim zachodniej modzie, to bliskowschodnim zwyczajem zachowuje przez całą ceremonię smutne oblicze - radować się powinna dopiero po nocy poślubnej. (Fot. Norbert Skrzyński)

Wesele w kurdyjskiej części Iranu - foto

18. IRAN, Shahr-e Kord. Jeden z obrzędów weselnych, nawiązujący do wierzeń zaratusztriańskich, w których najistotniejszym elementem był ogień. Tradycyjną część ślubu w domu panny młodej, na którą wstęp ma jedynie najbliższa rodzina, poprzedzała zabawa taneczna, osobna dla pań i panów oraz głośny korowód weselny ulicami miasta. (Fot. Norbert Skrzyński)

Irańska dziewczynka spotkana w trakcie podróży - foto

19. IRAN, Jazd. Iranki zaskoczyły nas bezpośredniością i otwartością - nawet te najmłodsze, jak ta, która w sklepie z kanarkami zaczepiła nas, byśmy zrobili jej zdjęcie. Młode, świetnie władające angielskim podchodziły, zagadywały, pytały czy nie pomóc. Starsze, spowite w czadory, z ciepłym uśmiechem wręczały nam chleb albo swoje pociechy na ręce. (Fot. Jagoda Pietrzak)

Jagoda Pietrzak i Norbert Skrzyński

Pojechali do Iranu trochę się rozejrzeć. Bez większych przygotowań, ani też fanfarów. Zabrali nieco map i nie mniej książek. Piszą, że Wczasy w Iranie są fajne.

Komentarze: 2

Michał 29 sierpnia 2013 o 16:05

Zdjęcie nr. 8 jak kadr z filmów Makhmalbafa :)

Odpowiedz

Remus 18 kwietnia 2014 o 15:47

A zdjęcie nr. 5 jak kadr z filmów Kiarostamiego ;).

Odpowiedz