Dzisiaj spróbujemy Was przekonać, że nie warto jechać na wczasy do Iranu. Teoria o „środku osi zła” chyba już nie zadziała, bo na pewno słyszeliście, że to piękny kraj, w dodatku pełen gościnnych ludzi. Na szczęście udało się nam znaleźć kilka niepodważalnych argumentów, które będą dla tego przeciwwagą.

Nie jedźcie do Iranu, bo:

  • Nie można tam kupić biletu na autobus drożej niż za 10 euro

Żeby pojechać za taką kwotę będziecie musieli spędzić kilkanaście godzin w nowoczesnym klimatyzowanym wnętrzu klasy VIP, wyciągnięci na skórzanych fotelach. Krążownik szos o wdzięcznej nazwie, na przykład Prince of Persia, będzie pokonywał dwa tysiące kilometrów wioząc Was z jednego krańca Iranu na drugi, a mili chłopcy z obsługi przyniosą ciastka i napoje.

targ irański

Kurze łapki i kurze główki przechowywane są w plastikowej skrzynce stojącej na ziemi. (Fot. Norbert Skrzyński)

  • W Iranie pije się tylko herbatę

A czaju nie sposób odmówić, tego robić nie przystoi! Nalewany jest z nigdy nie wyczerpujących się imbryków dosłownie wszędzie. Tylko mocna, aromatyczna czarna herbata w obowiązkowej asyście cukru. Nie odstąpi Was ani na krok, tak jak i gościnność, której jest wyrazem. Kawa, zachodnie ekspresy i sznyt są tu rzadsze niż deszcz.

  • Sadzać Was będą na dywanach i poduszkach

Jakikolwiek skrót postawiono przed Waszym nazwiskiem, posadzeni zostaniecie na dywanie. Tym samym po którym wszyscy chodzą boso. Na tym samym dywanie podadzą Wam obiad i deser, a potem położą spać. Co gorsza, w Iranie nigdzie nie widać trzepaków do dywanów.

  • Zamiast restauracji i pubów, czeka na Was park i ogród

Życie towarzyskie toczy się tu nie dość, że na świeżym powietrzu, to jeszcze na ziemi. W mieście kończy się o godzinie 22, gdy zamykane są wszystkie lokale gastronomiczne. I wówczas przenosi się do miejskiego parku. Siedzenie na trawie i dywanie rozłożonym na trawie nie ominą Was i za dnia, bo w Iranie także porę lunchu spędza się w ogrodach. Jeśli zagościcie na irańskim pikniku, posiłek przyrządzony będzie na gazowej butli i nie dostaniecie sztućców. A muzyki z głośników nie będzie wcale!

irańska prasa

Na szeroki wybór prasy w Iranie nie ma co liczyć. Zagranicznej nie ma wcale. (Fot. Norbert Skrzyński)

  • Nie ma w tym kraju chleba

Rolę pieczywa pełnią płaskie placki podawane do każdego posiłku. Wszystkie cztery rodzaje wypiekane są w piekarniach, które nie dostałyby atestu sanepidu. Jeden, taftun, jest pieczony nawet na kamykach! Żeby w Iranie pieczywo kupić trzeba przyjść w odpowiednich godzinach, i w najlepszym wypadku odstać swoje w kolejce. W dodatku chleb przechowywany w warunkach wczasowych szybko traci świeżość.

  • W Iranie nie zrobicie zakupów w supermarkecie

Dyskonty spożywcze to rzecz w Iranie nieznana, a centra handlowe to po prostu akumulacja małych sklepików. Czekają Was więc zakupy warzywno-owocowe na bazarowych straganach, a kosmetyczne w małych klitkach bez witryny i reklamy. Mięso wybrać należy spośród kilku tusz wiszących na hakach, porcjowany trafia się tylko kurczak. Cen wypisanych brak, bo zwykle są dość umowne i wymagają targowania.

  • Nie dostaniecie wieprzowiny i alkoholu

Nikt nie będzie się przejmował, że Wasza religia tego nie zabrania. Nie rozluźnicie się na imprezie wyskokowymi trunkami. Nie oddacie się żadnym popularnym w Europie rozrywkom poza kręglami i z rzadka występującym bilardem. Chyba że znacie farsi i spróbujecie kina lub teatru.

  • Życie reguluje to długa lista irańskich zakazów, nakazów i zwyczajów

Nie da rady przyjechać do Iranu i żyć po europejsku, trzeba dostosować się do zupełnie innych reguł. Kobiety muszą nosić długie koszule i chusty, a mężczyźni zrezygnować z krótkich spodni. Zakazane są tu tańce i śpiewy, nie wolno też pływać kobiecie i mężczyźnie w jednym basenie. Przed wejściem na dywan należy zdjąć buty, a na zaproszenie odmawiać przynajmniej czterokrotnie. Ta’arof jest wprost nieznośny! Rytm dnia wyznaczają pory modlitwy i letnie upały, więc w środku dnia wszystko okazuje się nieczynne. A gdy nadchodzi piątek, wszystko staje na głowie i nie wiadomo czy autobus będzie czy nie, i gdzie zrobić zakupy…

irańska toaleta

Na zadumę na ceramicznym tronie nie ma co tam liczyć! (Fot. Norbert Skrzyński)

  • Nie ma sedesów ani papieru toaletowego

Irańską toaletę stanowi dziura w ziemi, czasem przysłonięta białą ceramiką. Spłuczki są rzadkim luksusem, a nienawykły do nich naród nie przejmuje się wcale, gdy ulegną awarii lub nawet od nowości nie działają. Dodatkowo nie zwykło się tu korzystać z papieru toaletowego, który zastępuje wężyk lub konewka z wodą. Masakra!

  • Nie wypożyczycie rowerów w miejskich wypożyczalniach

Wpadł ktoś w Iranie na pomysł, by rowery mogli wypożyczać wyłącznie Irańczycy – niezbędny jest dowód osobisty, ale polski nie działa. Nie można też wypożyczyć motocykla, a auto tylko z kierowcą. By wejść do parku narodowego należy uzyskać pozwolenie i wynająć przewodnika.

  • W Iranie nic nie jest oczywiste

Płynny jest podział na to co zakazane, a co dozwolone. Wchodząc do irańskiego domu nie wiadomo czy już chustę zdjąć, czy jeszcze nie wypada. Czy na powitanie podać rękę? Czy kobieta może pozwalać na robienie sobie zdjęć? Czasem trudno powiedzieć. Na checkpointcie nie wiadomo czy policjant sprawdza nasze paszporty po to by się zorientować z jakiego kraju jesteśmy, czy już się mamy denerwować. A najgorsze, że nie wiadomo do końca czy kobiecie na rowerze wolno jeździć czy nie. A jeśli nie, to czy tylko Irankom czy turystkom też?

Sami powiedzcie: jak tu podróżować?

By zobaczyć co się dzieje, gdy ktoś wpadnie na pomysł, by jednak wczasować się w Iranie zajrzyjcie na blog Jagody i Norberta: Wczasy w Iranie.

Jagoda Pietrzak i Norbert Skrzyński

Pojechali do Iranu trochę się rozejrzeć. Bez większych przygotowań, ani też fanfarów. Zabrali nieco map i nie mniej książek. Piszą, że Wczasy w Iranie są fajne.

Komentarze: 27

Paweł 26 listopada 2012 o 11:54

heheh… uśmiałem się czytając… Czasopisma rewelacyjne :) Szczególnie okładka z Adolfem i Czarownicą prosto z Europy :) Co do kibelków trzeba się przyzwyczaić w gorszych warunkach robiłem już dwójeczkę :) Jeśli chodzi o zakazy czego można się spodziewać po kraju Arabskim ? Mam nadzieję że podróż się wam udała i czekam na więcej zdjęć i relacji !

Odpowiedz

    Zeflik 2 grudnia 2016 o 17:08

    Iran nie jest krajem arabskim! Tam żyja persowie! górol Zeflik

    Odpowiedz

Jagoda Pietrzak 26 listopada 2012 o 12:01

Iran to NIE kraj arabski! Irańczycy to NIE arabowie, to persowie! Wybacz, że krzyczę, ale na takie pomieszanie nie pozwolę ;)
Dzięki za miłe słowa. Wczasy nam się bardzo udały, powoli ogarniamy materiały, więc będą zdjęcia, teksty i slajdowiska… wkrótce :)

Odpowiedz

Paweł 26 listopada 2012 o 12:17

Spoko :) Nie jestem specjalistą w tych rejonach więc może mi się zdarzyć pomyłka nawet jeśli w tym kraju drugim najczęściej używanym językiem jest język arabski :) i wyznają praktycznie to samo ? czy znów się mylę ?

Odpowiedz

    Zeflik 2 grudnia 2016 o 17:12

    To nie jest pomyłka! To jest kompletny brak wiedzy na temat! Jak nie wiesz, to najperw sprawdź, a potem pchaj się na afisz! górol Zeflik

    Odpowiedz

Janyugo 26 listopada 2012 o 12:32

Paweł, drugim najczęściej używanym językiem w Polsce jest zapewne angielski, no i wyznajemy praktycznie to samo co Brytyjczycy. Serio – Polakom nie jest dalej etnicznie i kulturowo do Anglików, Niemców czy Rosjan niż Persom do Arabów.
Nie sądzę, by arabski był w Iranie językiem nr 2. Wyprzedzają go na pewno (oprócz farsi) turecki i kurdyjski, a możliwe, że i języki plemion z wschodniego Iranu.

Odpowiedz

Paweł 26 listopada 2012 o 12:53

Dzięki za info . Człowiek się dowiaduje i uczy nowych rzeczy każdego dnia.

Odpowiedz

Jagoda 26 listopada 2012 o 13:13

Dokładnie tak jak Jan rzecze. Arabski wyprzedzany jest także przez język luri i beludżyjski. To dlatego, że Arabowie to tylko jakieś 3% społeczeństwa irańskiego, w dodatku skumulowane w przy pograniczu z państwami arabskimi na południowym wschodzie.

@Paweł, stworzyłeś zatem okazję do dowiedzenia się nieco więcej jeszcze kilku osobom. Dobrze! Niestety to częste, że Irańczyków uważa się za Arabów… bez obrazy dla Arabów :) Tak jak i popularne jest wrzucanie wszystkich nacji wyznających islam do jednego worka. Więc edukujemy :)

Odpowiedz

Wojtek 26 listopada 2012 o 16:07

„Nie dostaniecie wieprzowiny i alkoholu”

rozumiem, że to prowokacja :p?

Jagoda, kogo Ty chcesz oszukać, wszyscy którzy byli w Iranie wiedzą jak Persowie dają w baniak albo bimbrem albo piwem bezalkoholowym mieszanym z bimbrem ; )

Odpowiedz

monika 26 listopada 2012 o 16:47

O ja chce do Iranu, no dobra tylko turystycznie, mysle ze okolo 2 tygodni bym wytrzymala, jesli po pierwszym dniu by mnie nie wyrzucili:)

Odpowiedz

rangzen 29 listopada 2012 o 14:18

A wiecie może jak z wjazdem i poruszaniem sie europejskim samochodem po tym kraju?

Odpowiedz

Nori 3 grudnia 2012 o 15:18

Widzieliśmy tylko kilka aut, mocno ciężarowych na rejestracjach innych niż irańskie. Były to samochody poruszające się w tranzycie pomiędzy Turcją a Turkmenistanem lub Azerbejdżanem… osobówek żadnych i z tego co się zorientowaliśmy by wjechać do Iranu własnym autem należy przejść skomplikowany proces rejestracji takiegoż na granicy oraz oczywiście opłacić ubezpieczenia miejscowe. Generalnie bardzo trudno jest jakikolwiek do Iranu samochód sprowadzić, gdyż celnicy traktują obce wozy sromotnym cłem i tu chyba jest pies pogrzebany, bo prawdopodobnie chodzi o to by np. nie wjechać z autem, które pod Teheranem zostanie rozebrane na części zapasowe… Postaram się dopytać w tej sprawie, bo w sumie wypożyczyć auto na miejscu tez nie jest łatwo i może wjazd własnym będzie jednak prostszy. Napisz do nas na blogowy mail co interesuje Cię najbardziej to dogłębniej potraktujemy temat.

Odpowiedz

Bartek 3 grudnia 2012 o 16:40

Kwestia wjazdu samochodem do Iranu została dość dobrze opisana na tym blogu, polecam lekturę:

http://iran2010.blog.pl/

Odpowiedz

Jagoda 3 grudnia 2012 o 20:02

wiem, że aby wjechać motorem do Iranu potrzeba tzw. karnet, który dostaje się w Polsce po wpłaceniu kaucji(dość wysokiej). Ta jest zwracana, gdy pojazd w całości wróci do kraju, nie sprzedany i nie rozebrany na części :) Z tego co pisze Bartek to z autami jest podobnie.

Odpowiedz

rangzen 9 grudnia 2012 o 23:50

zajrzałem pod podany link i wynika z tego, iż nie jest to jakoś wybitnie skomplikowane, tylko suma 20 tysiaków jako kaucji trochę przeraża :)

Odpowiedz

Jo (The Blond travels) 19 grudnia 2012 o 14:23

Chcialam sie zapytac jakie sa wymagania wizowe i inne tego typu co do wyjazdu. Iran, z jakiegos powodu, mnie bardzo pociaga i chcialabym sie tam niedlugo wybrac.

Odpowiedz

Jagoda 19 grudnia 2012 o 15:39

hej Jo! :) o wizach piszemy tu: http://wczasywiranie.peron4.pl/index.php/wiza-do-iranu-cztery-drogi-do-sukcesu/ – jak czegoś brak, pytaj!

Odpowiedz


Jagoda 20 grudnia 2012 o 10:26

Wojtek, podlinkowaliśmy Cię w naszym poście :D

Odpowiedz

Wojtek 20 grudnia 2012 o 20:41

Jestem z Was dumny! Z radości zakupię sobie pozłacanego wieloryba do kolekcji zwierząt domowych z gatunku przyroda nieożywiona! : )

Odpowiedz

Andrzej 4 stycznia 2013 o 23:18

Hmm… nie wiem czy Wt serio piszecie o tych rowerach, ale jak dziś pamiętam, że zostawialiśmy nasze paszporty u Pana z wąsami i ten w zamian udostępnił nam rowery – tak to była wypożyczalnia miejsca w Esfahanie. Tak, to były straszne gruchoty.

Odpowiedz

Jagoda 5 stycznia 2013 o 10:18

no teraz to już raczej nie były gruchoty, ale nie chcieli nam wypożyczyć w Esfahanie na nasze dokumenty tożsamości :(

Odpowiedz

sandra 4 maja 2013 o 22:04

w Iranie nie mieszkaja ARABOWIE tylko Persi. co do toalet to bym sie klucila w zwiazku z papierem.
po pierwsze dywany w domach sa czyste bo sie je sprata po kazdym jedzeniu, po drugie przed podaniem jedzenia na ywan kladzie sie wielki obros, apotem sie sprzata, aco jest zlego w spaniu na ziemi?
co do chleba to jest ich chleb ktoy sie nazywa NAN.
Kobiety nie musza nosic dlugich koszul, wystarczaja takie aby byl zakryty tyl a rekawy moga byc trzy czwarte,a w chustach nie jest tak strasznie nawet maja swoj urok.

Odpowiedz

Emilia 22 maja 2013 o 13:33

Świetny artykuł, rzeczywiście „zniechęca” do podróżowania do Iranu:)
Ja osobiście wybieram się w listopadzie!

Odpowiedz

Joanna 8 stycznia 2014 o 20:02

Hmmm… rzeczywiscie wątki tutaj poruszone nie zachęcają do wizyty, jednak sama odwiedziałam Iran jakiś czas temu i muszę przyznać, że ma w sobie wiele uroku. Jako turyści możemy przeżyć naprawdę wyjątkowe chwile, ale trzeba nastawić się pozytywnie, na przykład, jak chodzi o toalety – w miastach znajdziemy takie normalne toalety, jak u nas, ale już na przykład gdzieś na wsiach, po drodze to nie bardzo. Musimy być na to przygotowani, to nie będziemy przeklinać takiej sytuacji przez cały pobyt ;) życzę udanych wyjazdów!

Odpowiedz

Patryk 25 października 2014 o 12:45

Lol jedyny problem z podróżowaniem do Iranu to to ze są dziury w podłogach zamiast toalet i nie ma papieru toaletowego. Bez alkoholu da sie żyć. Bez pubów tez. Na dywanach da sie siedzieć. Zakupy na straganach są spoko. Wieprzu nie lubię to mi to wisi

Ja bym przeżył bez codzienności jaką mamy w Europie

Odpowiedz

Zeflik 2 grudnia 2016 o 17:04

Tak to jest, jak debile wybierają się do egzotycznego kraju i niczego o nim się wcześniej nie dowiedzą, a uważają, ze tylko nasza kultura jest kulturą! Tak zaczyna się nacjonalizm, szowinizm i rasizm, a i też są to początki nazizmu! W toaletach papier toaletowy wcale nie jest potrzeby, bo jest zawsze woda, którą hjbi się ablucje! I potem ma się czyste spodnie! Normalni ludzie w Polsce też wychodzą z restauracji i jadłodajni przed 22:00, noc jest do spania! A po zachodni sznyt jeździ się na zachód, a Iran leży na wschodzie – jak pamiętam! Tam jeżdżą ludzie głodni wschodniego sznyty rodem z tysiąca i jednej nocy! O kurzych łapkach i główkach szkoda komentować – ni przypiął, ni przyłatał! Rower kupić w Iranie można taniej, niż u nas go wypożyczyć na jeden dzień! A potem można go komuś po prostu podarować! A jeśli się nie chce siedzieć na perskim dywanie – można zabrać z sobą campingowe składane krzesełko z rurek i szmatki – i siedzieć jak idiota! Herbatę pije się we wszystkich wschodnich krajach, taki obyczaj! – górol Zeflik

Odpowiedz