Reserva Nacional de Fauna Andina Eduardo Avaroa – Park na południu Boliwii to jeden z najpiękniejszych kawałków świata. Skalne rzeźby, czerwona Laguna Colorada z białymi wyspami boraksu, gejzery Sol de Manana i Laguna Verde. A to wszystko zatopione w malowniczych piaskach pustyni.

Najpopularniejszym sposobem odwiedzenia boliwijskiego parku Eduardo Avaroa jest trzydniowa wycieczka jeepem. Codziennie mijaliśmy dziesiątki takich maszyn pełnych uśmiechniętych turystów. My zdecydowaliśmy się przejechać te bezdroża na naszej żółtej strzale.

Łatwo nie było. Niemiłosierna tarka, od której organy wewnętrzne zmieniały swoje położenie, luźne skały, na których przednie koło nie mogło znaleźć swojego miejsca i chyba najgorsze – góry piasku, gdzie jazda była niekończącym się tańcem, często kończącym się w pozycji horyzontalnej. Ale to co widzieliśmy zza szybki kasku wynagradzało nam wszystkie bóle. Kolorowe laguny z białymi wyspami boraksu, na brzegach pełno różowych flamingów, na horyzoncie stożki wulkanów. Po drodze dymiące gejzery, bulgoczące błota, gorące źródła… Słowami ciężko opisać to wszystko. Sami zobaczcie.

Brak mostów w Boliwii.

1. BOLIWIA, Park Eduardo Avaroa. Boliwijskie rzeki nie zawsze są wyposażone w mosty. Trzeba sobie radzić na różne sposoby. (Fot. Magdalena Bogusz)

Niesamowite kształty skał w Valle de la Rocas.

2. BOLIWIA, Park Eduardo Avaroa. Wiatr od lat rzeźbi niesamowite kształty w Valle de las Rocas. (Fot. Tomasz Bogusz)

Południowo-zachodni kraniec Boliwii.

3. BOLIWIA, Park Eduardo Avaroa. Gdy koło południa laguna Honda pożegnała się z nocnym mrozem, mogliśmy podziwiać takie widoki. (Fot. Magdalena Bogusz)

Flamingi w Boliwii.

4. BOLIWIA, Park Eduardo Avaroa. Praktycznie wszystkie jeziora usiane są różowymi flamingami. Tutaj laguna Hedionda. (Fot. Tomasz Bogusz)

Arbol de piedra.

5. BOLIWIA, Park Eduardo Avaroa. Obowiązkowy punkt wycieczek w tej okolicy – skalne drzewo. (Fot. Tomasz Bogusz)

Motocyklowa wyprawa przez boliwijski Park Eduardo Avaroa.

6. BOLIWIA, Park Eduardo Avaroa. Dziesięć litrów paliwa, dwanaście litrów wody, jedzenie na tydzień, a przed nami długie kilometry pustynią. (Fot. Tomasz Bogusz)

Odpoczynek na boliwijskiej pustyni.

7. BOLIWIA, Park Eduardo Avaroa. Trasa pomiędzy lagunami nie należała do najłatwiejszych. (Fot. Magdalena Bogusz)

Czerwona laguna w Boliwii.

8. BOLIWIA, Park Eduardo Avaroa. Po czterech dniach dojechaliśmy do czerwonej Laguny Colorada. (Fot. Tomasz Bogusz)

Kolorowe laguny.

9. BOLIWIA, Park Eduardo Avaroa. Czerwień wody przechodzi w błękit odbijającego się nieba. (Fot. Tomasz Bogusz)

Zalegający boraks.

10. BOLIWIA, Park Eduardo Avaroa. Białe wyspy boraksu. (Fot. Tomasz Bogusz)

Laguna Colorada jest domem dla flamingów.

11. BOLIWIA, Park Eduardo Avaroa. Nadal Laguna Colorada i różowe stado flamingów. (Fot. Tomasz Bogusz)

Odbicie wulkanu w boliwijskiej lagunie.

12. BOLIWIA, Park Eduardo Avaroa. Trochę z innej perspektywy. (Fot. Tomasz Bogusz)

Ostatni rzut oka na czerwoną lagunę.

13. BOLIWIA, Park Eduardo Avaroa. Żegnamy się z czerwoną wodą i pędzimy dalej na południe. (Fot. Tomasz Bogusz)

Boliwijskie gejzery.

14. BOLIWIA, Park Eduardo Avaroa. W Sol de Manana podziwialiśmy dymiące gejzery. (Fot. Tomasz Bogusz)

Gorące źródła Parku Eduardo Avaroa.

15. BOLIWIA, Park Eduardo Avaroa. W innych krajach gorące źródła ogrodzone są barierkami. Tutaj można ogrzać ręce przy gorącym błocie. (Fot. Tomasz Bogusz)

Surowy krajobraz boliwijskich pustyń.

16. BOLIWIA, Park Eduardo Avaroa. Przejeżdżamy pustynię, która wygląda jakby była żywcem zdjęta z płótna Salwadora Dali. (Fot. Tomasz Bogusz)

Zielona laguna przy granicy boliwijsko-chilijskiej.

17. BOLIWIA, Park Eduardo Avaroa. Tuż przy granicy z Chile oglądamy jeszcze niezwykłą zieleń Laguny Verde. (Fot. Tomasz Bogusz)

Kolor lagun zależny jest od minerałów niesionych przez wodę.

18. BOLIWIA, Park Eduardo Avaroa. Jezioro zawdzięcza swój kolor poruszanym przez fale minerałom. (Fot. Tomasz Bogusz)

Ostatni rzut oka na park Eduardo Avaroa.

19. BOLIWIA, Park Eduardo Avaroa. Tym widokiem żegnamy się z Laguną Verde i Parkiem Eduardo Avaroa. (Fot. Tomasz Bogusz)

 

Magda i Tomek Bogusz

Pracowali w Gdańsku, ona w HRach, on zajmował się architekturą. Teraz jadą dookoła świata i opisują to na blogu Magda i Tomek.

Komentarze: (1)

Harold_123 27 grudnia 2011 o 20:31

Jak widzę ten syf za oknem to nie wierzę, że gdzie indziej może byc inaczej. Kłamiecie na pewno.

Odpowiedz