Widownia Festiwalu Podróżników Trzy Żywioły

Sobotnie opowieści o wschodzie wypełniły całą salę, w niedzielę sala wypełniała się wolniej, ale tez po brzegi. (Fot. Jagoda Pietrzak)

9. Festiwal Trzy Żywioły za nami. Kilka słów o najciekawszych pokazach i kilka refleksji. Od końca: Czwarty Żywioł, nagrodę przyznawaną przez publiczność, otrzymał Jacek Hugo-Bader za opowieść o wyprawie na Kołymę.

W zasadzie można się było tego spodziewać – zapewne wielu ludzi przyszło na festiwal głównie dla tego pokazu. Autor Dzienników Kołymskich to postać znana szeroko poza kręgami podróżniczymi, przedstawiać jej nie trzeba. Nie ujmując nic Jackowi, dla którego mam duży szacunek i podziw, przez moment liczyłam, że Czwarty Żywioł trafi w inne ręce. Do Staszka Kotlarczyka.

Podróżniczy żywioł

Etiopię odkryła jego żona Bożena. Przywiozła do domu zdjęcia i opowieści. Wkrótce wrócili tam razem. Postanowili odszukać małego chłopca i kobietę z fotografii Bożeny, która tak bardzo spodobała się Staszkowi. Był to roczny Zemed i jego matka Tirouk. Niedługo potem “adoptowali” tę rodzinę – umożliwili kobiecie przejście operacji przywracającej wzrok i do dziś jej pomagają. Nie tylko jej, bo okazało się że był to zaledwie pierwszy krok.

Bożena i Staszek nakładem własnych sił ze wsparciem przyjaciół zorganizowali w szpitalu w Libelli operacje dla najbiedniejszych Etiopczyków. Ekipa medyczna i sprzęt przyjechały z odległej o prawie 700 kilometrów Addis Abeby, lekarstwa przemycili z Polski… Wśród lekarzy byli także Etiopczycy kilkanaście lat temu studiujący w Polsce i wciąż świetnie mówiący w naszym języku. Między 8 a 12 maja 2011 dokonano 218 operacji, dzięki którym ludzie znów mogą widzieć.

Może to opowieść jakich słyszeliście już kilka. Jednak słuchając Staszka nie sposób było nie poczuć czwartego żywiołu. Chociaż może to był już piąty albo szósty. Mimo iż pokaz miał sporo technicznych niedociągnięć i kilka zbyt mocnych obrazów, zakończył się owacją. Na stojąco. Przez kilka długich minut. Dlatego liczyłam po cichu na ten Czwarty Żywioł. Ale może to uznanie uczestników festiwalu zostanie zamienione w energię i nie zapomną oni o Oczach Etiopii, gdy opadną festiwalowe emocje.

Zbyszek Pawala ka Festiwalu Podróżników Trzy Żywioły

Aby trochę przybliżyć Jedwabny Szlak, Zbyszek Pawlak ubrał w burki odważne podróżniczki. (Fot. Jagoda Pietrzak)

W tym roku Staszek i Bożena znów, przy wsparciu przyjaciół, zamierzają powtórzyć akcję. Dlaczego pomagają? Dlaczego Etiopia? Jak powiedział Staszek, sam nie wie. Los go zaprowadził w to miejsce i tam spotkał niezwykłych ludzi. Więc musiał coś zrobić. Jego skromność jest nieprawdopodobna i wcale by mnie nie zdziwiło gdyby okazało się, że organizatorzy musieli go namawiać do przyjazdu.

Niedziela

Na Trzech Żywiołach były też opowieści z bliższych rejonów. Na przykład z Londynu. Z Londynu? Ano tak, bo podróż po tym wielokulturowym mieście to jak podróż dookoła świata, o czym przekonywał Jarek Sępek. Opowiedział jak powstał pomysł, z kim się założył, że da radę (że co, że nie da?! Przecież to Polak!) w 80 dni nagrać próbki 80 języków na ulicach Londynu, i jak w skutek tego wszystkiego powstała książka W 80 dni dookoła świata (nie wyjeżdżając z Londynu).

Jarek zabrał nas w tę nieco oszałamiającą podróż, karmiąc przy okazji mnóstwem ciekawostek. A dodatkowo pokazał, że gdziekolwiek się jest warto spojrzeć na świat inaczej… i go odkryć.

Z powodu niedyspozycji głosowych Joanny Lamparskiej nie usłyszeliśmy o dolnośląskich Tajemnicach, zamkach, podziemiach. Szkoda, bo choć o tym nie piszemy, to wiemy, że w Polsce jest masa niezwykłych miejsc i chcieliśmy o kilku nowych usłyszeć.

Po raz kolejny gościem festiwalu był Robb Maciag, tym razem z premierą książki Tysiąc Szklanek Herbaty, o której ostatnio pisaliśmy. Potwierdzamy, że poza podpisywaniem książek Robb z radością odpowiadał każdemu na podróżnicze i rowerowe pytania.

Sobota

Tuż po oficjalnym otwarciu czekała afrykańska przygoda, na którą zabrali nas Ania i Krzysztof Kobus. Zabrali nas do Namibii dzięki wspaniałym zdjęciom i opowieściom, a opowiadać to potrafią jak mało kto. Z tą samą pasją opowiadali o lądowaniu i odbiorze auta z wypożyczalni, podróży z małymi dzieciakami, jak i o pijanych słoniach. Ich historie są barwne i okraszone niesamowita dawka humoru. Dla tych którym nie dane było posłuchać: całą swoją podróż po Namibii opisali w niedawno wydanej książce.

Robb Maciąg na Festiwalu Podróżników Trzy Żywioły

Mamy nadzieję, że z Waszej lodówki jeszcze Robb nie wyskakuje... (Fot. Jagoda Pietrzak)

Z Afryki przenieśliśmy się na Wschód, gdzie zostaliśmy do końca dnia.

O tym że Afganistan to nie tylko wojna opowiadał Jakub Rybicki. Opowiedział jak wyglądało zdobywanie najwyższego szczytu tego kraju – Noszaka, aby zaraz potem zabrać nas na dalszą eksplorację kraju i spotkanie z Afgańczykami żyjącymi w Korytarzu Wachańskim.

Uzupełnieniem, a w zasadzie innym spojrzeniem, był pokaz zdjęć i kilka ciekawych historii zaprezentowanych przez legendę polskiego alpinizmu – Mariana Bałę. Też o Afganistanie, zarówno o górach jak i mieszkańcach, tylko 40 lat temu, jeszcze sprzed wojny ze Związkiem Radzieckim.

Po krótkiej przerwie miejsce na scenie zajął Zbyszek Pawlak opowiadający o swoich doświadczeniach z Jedwabnym Szlakiem. Tych doświadczeń zebrał sporo przez 20 lat podróżowania i życia w tamtych rejonach. Dzięki temu uraczył nas opowieścią o ludziach i ich mentalności. O gościnności i więzach rodzinnych. O afirmacji życia i o rozwoju duchowym. Czyli o tych wartościach, które w świecie zachodu powoli są zapominane.

Ostatnia prelekcja zabrała nas na wschodnie krańce Azji, skąd już dalej na wschód jest tylko zachód. W opowieściach Jacka Hugo-Badera Kołyma staje się niesamowicie interesującym miejscem. I pełnym życia. Pojechał bowiem znaleźć odpowiedź na z pozoru proste pytanie: Jak się żyje w takim miejscu, na takim cmentarzu? Dociekliwość, upór i osobliwe szczęście doprowadziły go do niecodziennych historii, które niektórzy poddają pod wątpliwość. Jednak gdy Jacek opowiada trudno nie wierzyć, że najbardziej dziwne przypadki zdarzyły się naprawdę. Jest w tym nutka bajarstwa, które uwodzi, a także werwa i pasja. Polecamy posłuchać (i poczytać).

Jeśli chcielibyście wesprzeć projekt Staszka Kotlarskiego „Oczy dla Etiopii”, poniżej dane fundacji.

Stowarzyszenie Etiopsko-Polskie “SELAM”
Al. Niepodległości 22 65-048 Zielona Góra
tel +48 601744188
e-mail: selam@selam.org.pl
Numer konta bankowego:
Bank Zachodni WBK S.A.
08 1090 1623 0000 0001 0168 8453

Komentarze: Bądź pierwsza/y